Historia dywanów orientalnych w pałacach polskiej arystokracji
Pomimo tego, że podczas II Wojny Światowej wiele dzieł sztuki zaginęło, to Polska nadal może poszczycić się bogatą kolekcją orientalnych dywanów, które można zobaczyć w wielu pałacach. Dzięki przezorności domowników zostały one schowane i były przechowywane przez cały okres trwania wojny. Dziś zdobią podłogi pałaców w Warszawie, Wilanowie czy Pszczynie i wielu innych miejscach.
Moda na dywany orientalne w Polsce
Sztuka perska jest obecna w Polsce od czasów średniowiecza. Wśród przedmiotów zakupionych lub wprowadzone z powrotem jako łup wojenny, takich jak tekstylia, namioty, broń czy złoto można również znaleźć dywany.
W wieku XIX zaczęto importować większe dywany, które mogły pokryć podłogi ogromnych komnat, a nie stawać się jedynie małymi akcentami wystroju wnętrz. Przyczynił się do tego rozwój koleji, turystyki i zainteresowanie Orientem, którego arystokracja mogła doświadczyć. Historie z podróży zyskiwały rozgłos i każdy, kto mógł sobie na to pozwolić, chciał poczuć klimat Orientu choćby poprzez posiadanie orientalnego, ręcznie tkanego dywanu. Dywany orientalne przekształciły się z ozdób zarezerwowanych dla arystokracji i zostały zintegrowane z ideałami dekoracji wnętrz, które zakładały że wystrój wnętrz powinien tworzyć całość - dywany powinny być wkładane pod meble i układane na stołach, a nie tylko eksponowane jak dzieła sztuki na ścianach. Ich popularności dowodzą też malowidła z tego okresu, które przedstawiają wiele dywanów orientalnych.
Import dywanów
Zainteresowanie sztuką perską w Polsce mogło wynikać z kontaktów z Persją motywowanych zagrożeniem ze strony Turcji. Już pod koniec XV wieku księgi celne wymieniają perskie dywany. W 1553 roku król Zygmunt August zlecił zakup 132 arrasów, a dwadzieścia lat później podobnie zrobił Stefan Batory. Od tego czasu, praktycznie nieprzerwanie, z wyłączeniem okresu Baroku, dywany ręcznie tkane były chętnie importowane i przywożone do Polski - stanowiły one zarówno dowód wysokiego statusu jak i uzyteczny dodatek do wnętrz, w których często chodziło się boso, szczególnie sypialni oraz łazienek. Od czasu kiedy import dywanów orientalnych stał się modny, czasem wykonanie kobierców zlecano wysyłając herb zamawiającego do Turcji lub innych centrów produkcji dywanów, aby stał się on częścią projektu dywanu.
Przeznaczenie dywanów w pałacach i dworkach szlacheckich
Co ciekawe, dywany orientalne w Europie uznawano za zarezerwowane tylko dla pałaców i rezydencji najmożniejszych arystokratów, podczas gdy w Polsce były one powszechne prawie w każdym bogatym dworze. Sam tylko starosta średnich rozmiarów miejscowości Piotr Ożóg dorobił się ich 288, a nie należał do elity. W zamku dubieńskim jest aż 150 dywanów perskich - co może zaskakiwać bo niektórzy możni w Europie posiadali ich tylo kilka. W Polsce stały się one tak popularne, że podróżni z Zachodu często nawet nazywali je "polskimi".
Dywany na dworach magnackich były nie tylko ozdobą, ale także utrzymywały ciepło we wnętrzach, wyłapywały kurz z powietrza i umożliwiały bose poruszanie się po komnatach. Ponadto, stanowiły jeden ze sposobów oznaczania dóbr jako własnych, poprzez wzory z herbami ich właścicieli - a także wyrażały gusta i poglądy oraz wierzenia domowników.
Dywany w pałacach i zamkach w Polsce
Dywany na Zamku Królewskim w Warszawie
Orientalne dywany na wystawie w Zamku Królewskim w Warszawie są częścią bogatej kolekcji zawierającej ponad sześćset dywanów i innych przykładów sztuki związanych z Orientem. Ta ciekawa kolekcja została przekazana do Zamku Królewskiego w Warszawie przez prywatną kolekcjonerkę Teresę Sahakian, która kontynuowała hobby męża - wybitnego znawcy dywanów orientalnych. Dzięki jej szczodrości pałacowe muzeum ma jedną z największych kolekcji orientalnych dywanów na świecie. Można tam obejrzeć dywany z wiodących ośrodków produkcji dywanów orientalnych: Persji, Anatolii, Bliskiego Wschodu i Kaukazu.
Dywany i arrasy na Wawelu
Na Zamku Królewskim na Wawelu znajduje się wiele słynnych dywanów, między innymi kobierzec Krakowsko-Paryski pochodzący z Persji z miasta Tebriz, powstały w XVI wieku i wykonany z wełny i jedwabiu. Jest to połowa kobierca medalionowego przedstawiającego „rajski ogród”. Pochodzi on z królewskich manufaktur z czasów szacha Tahmaspa. Druga część tego dywanu znajduje się w Musée des Arts Décoratifs w Paryżu. Na Wawelu można też zobaczyc bogate zbiory arrasów z kolekcji króla Zygmunta Augusta, wykonananych w Brukseli przez okres dziesięciu lat na jego zamówienie. Według muzeum na Wawelu "Jest to największy zespół tapiserii jaki zrealizowano kiedykolwiek na zlecenie jednego władcy (dziś zachowanych 136 sztuk). Muzeum na Wawelu odziedziczyło też bogatą kolekcję dywanów wschodnich po Włodzimierzu Kulczyckim.
Dywany na Zamku w Pszczynie
Od 1946 roku w zamku mieści się muzeum, które stopniowo było uzpełniane darami i rzeczami ukrytymi przed grabieżcami z ZSRR i Niemiec. Dziś stan komnat z przełomu XIX i XX wieku został odtworzony na podstawie starych fotografii przy użyciu oryginalnych dekoracji, mebli i dywanów z ogromną dbałością o szczegóły. Dzięki temu, że zamek w Pszczynie nie stał na drodze wrogich armii, oraz dlatego, że ówczesnym opiekunom zamku udało się ukryć dzieła sztuki oraz wyposarzenie zamku przed grabieżcami, zamek ten może się teraz poszczycić wspaniałą kolekcją dywanów, które są wystawione w sposób w jaki były użytkowane.
Obok zdjęcie aranżacji wnętrza wykonanej na podstawie dawnego zdjęcia - na dywanach widoczne są skóry zwierzęce. Wynika to zarówno z faktu że mieszkańcy zamku Pszczyńskiego byli bardzo skorzy do polowań, oraz z ich właściwości użytkowych. Dzięki futrom dywany nie przecierały się w co częściej używanych miejscach oraz zapewniały ciepło domownikom.
Zachęcamy do obejrzenia krótkiego fimu o zamku w Pszczynie i zwrócenia uwagi na ręcznie tkane dywany zdobiące tamtejsze komnaty. Szczególnie warte uwagi są dywany w komnatach Apartamentu Cesarza: sypialni Cesarza, garderoby, gabinetu, salonu dębowego oraz sypialni Cesarzowej.